środa, 19 grudnia 2012

Strażniczki ziemi odcinek 2

Nastał już następny dzień. Victoria jadła właśnie na dziedzińcu swojej szkoły drugie śniadanie, w okuł było pełno nastolatków. Ona jednak siedziała samotnie na jednej z ławek. Chyba jako jedyna z dziewcząt z nikim nie rozmawiała. Ale już zdążyła się przyzwyczaić bo była dość nieśmiała i raczej wolała ciszę niż otoczenie gadatliwych dziewcząt czy chłopców. Czasami miała już dosyć tego gwaru i wolała siąść w jakimś bardziej ustronnym miejscu niż ten dziedziniec. Niestety tutaj ciężko takie miejsce znaleźć.
 Dziewczyna  odwróciła głowę w bok i ze zdziwieniem zobaczyła jakiegoś samotnego chłopca. Miał jasne włosy i  błękitne oczy. Cały czas się na nią patrzył, ale gdy tylko zorientował się, że go zauważyła szybko odwrócił wzrok na swoje papiery i pióro. Zrobił się trochę zawstydzony. Victoria pomyślała, że pewnie chciałby z nią porozmawiać. Stwierdziła, że tak jak ona sama, on może czuć się trochę osamotniony. Zebrała  
więc całą swoją odwagę, wstała z ławki, schowała resztki swojego drugiego śniadania do torby, spojrzała w niebo, wzięła głęboki oddech i ruszyła w jego stronę. Kiedy zatrzymała się przed chłopcem, który jej wcale nie zauważył zobaczyła, że pisze jakiś wiersz:

Na ławce zobaczyłem
bardzo śliczną dziewczynę,
włosy i oczy łagodnie fioletowe
usta różowo owocowe
skóra blada księżycowo
policzki rumiane malinowo,
osobę nieśmiałą posiadała,
lecz wciąż się pięknie uśmiechała.
Gdybym miał chociaż trochę odwagi...
wtedy właśnie zobaczył cień czytającej Victorii. Stała nad nim z lekkim rumieńcem na twarzy, domyślała się, że wiersz jest o niej. Chłopak szybko zakrył tekst jakąś "Odą do kwiatów".
-Heej...- powiedział nieśmiało patrząc na jej twarz.
-Hej, wiesz... pomyślałam, że skoro się na mnie tak wcześniej patrzyłeś to może chcesz porozmawiać czy coś w tym rodzaju...
-Wiesz... właściwie... to... ja tylko tak się patrzyłem. Widzisz... szukałem weny i... tak się jakoś zapatrzyłem.
-Weny? Piszesz wiersze?- zwróciła uwagę Victoria.
-W sumie... to próbuję...
-Czytałam ten co pisałeś przed chwilą. Uważam, że masz talent.
-Poważnie?- powiedział z niedowierzaniem.
-Tak. Bardzo mi się podoba... -stwierdziła Victoria i usłyszała jak chłopak westchną z ulgą- A tak w ogóle to jestem Victoria, a ty?
-Victoria...-szepną chłopak do siebie z rozmarzeniem. Po chwili milczenia jakby się opamiętał- o przepraszam! Zamyśliłem się, ja jestem Jeremy.
-Miło mi cię poznać Jeremy. Czy mogę zobaczyć twoje wiersze?- spytała
-No właściwie to czemu... nie...-i podał jej plik kartek. Dziewczyna przeglądała je przez kilka minut i gdy już skończyła, uśmiechnęła się promiennie do niego i rzekła- Powiem ci, że dawno nie czytałam tak dobrych wierszy, te o miłości podobają mi się najbardziej.- dziewczyna uniosła głowę do góry, zamknęła oczy i zarecytowała:

"Czułem słodki zapach, gdy we śnie moim przebudziła się ta jedyna. Była to bowiem woń miłości, która skrzyła się zapachem róż."
-To cytat z mojego wiersza "Jedyna Woń"!-stwierdził Jeremy.
-Te słowa najlepiej zapamiętałam z tych wszystkich pięknych dzieł.- wtedy Victoria lekko się zaśmiała i westchnęła przytulając kartki papieru.
Jeremy uśmiechną się na ten widok. Od dawna marzył, żeby coś takiego zobaczyć.
-Wybacz mi- rzekła znów Victoria- jestem beznadziejnie romantyczna.
-Ładnie wyglądasz kiedy się śmiejesz- powiedział bez zastanowienia chłopak. Victoria spojrzała na niego zdziwiona. Dopiero wtedy oprzytomniał i zalał się czerwonym rumieńcem. Wyraz twarzy dziewczyny nabrał radości -dziękuję- powiedziała. Oddała mu kartki, odwróciła się i z uśmiechem odeszła do środka budynku na lekcje. Wiedziała, że dziś w nocy czeka ją niesamowita ceremonia, której na pewno nie zapomni do końca swojego życia.



Na dzisiaj tyle wkrótce dalsza część historii! Komentujcie!

2 komentarze:

  1. Ołłłł... Bardzo słiiit ^_^ Naprawdę spodobało mi się twoje opowiadanie. Z chęcią będę je czytać dalej. Witam cię więc ja, Desu i mam nadzieję, że niedługo pojawi się coś ciekawego.
    Opowieść twa zainteresowała mnie i jak znajdę czas, to będę wpadać częściej. Dawno nie spotkałam się z podobnym opowiadaniem i cieszę się, że je teraz znalazłam.
    A więc, by nie przedłużać, witamżem cię i tera żegnam tradycyjnie czekając na coś nowego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że ci się podoba. Uwielbiam pisać takie opowiadania.
      Jak znajdę czas to napiszę kolejną część :D

      Usuń